Wrzuć na RUSZT z Radiem LUZ

Wrzuć na RUSZT z Radiem LUZ
Spragnieni emocji? Głodni wiedzy o otaczającym świecie? Ślinka cieknie na samą myśl o mocno wypieczonych doznaniach słuchowych? Dobrze się składa. Na majówkę rozpalamy dźwiękowego grilla. Na ruszcie pełnowartościowe historie, które umilą ten frywolny początek miesiąca nawet najbardziej wymagającym smakoszom.

 

Nie musimy się uciekać do tanich chwytów 12 opowieści + 12 gratis (limit na jednego słuchacza). Podczas naszej majówki stawiamy na jakość. Trochę nie mamy wyjścia, wszyscy w majówkę leżymy do góry brzuchem zbierając siły na resztę semestru, światło już pogaszone. Ale w trosce o Was zaplanowaliśmy ucztę złożoną z minireportaży, dźwiękowych esejów, rozmów na każdy temat jak i z najzwyczajniejszych pocztówek dźwiękowych – migawek będących testamentem krótkiego momentu w czasie i przestrzeni. Wszystkie z nich usłyszycie od 1 do 3 maja w godzinach naszych stałych pasm publicystycznych: między godziną 11:00–13:00 oraz 15:00–17:00.

(pogrubienia można i należy klikać, żeby odsłuchać ponownie)

Przedpołudnie w poniedziałek zaczynamy z przytupem ciężkiego skórzanego buciora. To w końcu Święto Pracy więc Mateusz Chojnacki zapytał anarchistów w jaki sposób bezwładztwem można wielbić pracę. Czy różnica między marszem a piknikiem jest naprawdę tak duża?

Po demonstracjach można chodzić w różne miejsca. Na przykład na herbatę. O kulturze jej picia bez względu na temperaturę opowie Aurelia Serdiukow.  Nie zapominamy o pokarmie dla duszy. Specjalną selekcją poezji na maj podzieli się Martyna Jersz, a Mira Kuczkowska odkryje przed nami świat ptasiego radia, tylko pozornie związanego z Tuwimwersum.

Na Wielkanoc ledwie tknęliśmy Panteon polskich filmów na święta w telewizji, otwierając go Znachorem. Teraz idziemy za ciosem, za sprawą Amelii Kłanieckiej, która przyjrzy się bliżej twórczości Stanisława Barei.

Poranne glany z poranka po południu zamieniamy na wygodne obuwie wspierające podbicie, bo z Julianną Kaszewską i Alicją Glebow wyruszymy na spacer po Gdańsku (dojazd we własnym zakresie). Michał Pietrzak poleca w tym celu rower, chociaż nie wiemy czy na kilkaset kilometrów z Wrocławia to dobry pomysł bez przygotowania. Po drodze można coś naprawdę zjeść, a o propozycjach kulinarnych usłyszymy od Wojciecha Krzosa.

We wtorek jak przystało na Dzień Flagi, skupimy się na walorach estetycznych otaczającego nas świata. O orle białym i nie tylko usłyszymy w ornitologicznym wywiadzie Justyny Kazaneckiej poświęconym symbolice ptactwa w naszej kulturze. Julia Czerwińska przybliży nam nadchodzące Biennale Sztuki Wro a Piotr Migdałek wejdzie w igraszkową dyskusję o recyklingu popkultury.

Nawet popołudniowy spacer, tym razem po Szczecinie, podciągniemy pod te walory estetyczne – zadba o to Julia Iwanow.

Trzeci maja to jak się oficjalnie okazuje Święto Narodowe Trzeciego Maja, dla przyjaciół Święto Konstytucji 3 Maja. I to właśnie tej historycznej ustawie z 1791 roku poświęcimy sporo uwagi, za sprawą Dalii Kuchty, która w rozmowie z konstytucjonalistą prof. Adamem Sulikowskim sprawdziła jaki wpływ ma ten dokument na naszą codzienność. W ogóle nie dla kontrastu, a z powodu powrotu Mistrza i Małgorzaty na scenę Capitolu, Wojciech Florek opowie o twórczości i życiorysie Michaiła Bułhakowa.

A po godzinie 15:00, jak zwykle spacerek ale w solidniejszych butach. Z Michałem Cimaszewskim przejdziemy się po Karkonoszach, Ania Rutkowska spróbuje nas przekonać, że da się jeść zdrowo w takie święta jak to, a na deser w dźwiękach dogasającego grilla Daria Błażejowska wysnuje gawędę o chciwości, naiwności, wirtualnych pieniądzach i rzeczywistym upadku opowiadając o upadku FTX, SBF, itd.

A dla tych z Was, którzy sobie z długiego weekendu urządzili dziewięć dni wolnego kosztem trzech dni urlopu – spokojnie. Do regularnego nadawania wracamy już w czwartek. Wtedy też w internet trafią wasze ulubione materiały.

W sumie to chyba nie ma tradycji składania sobie życzeń w tym majowym korowodzie polskich świąt narodowych. A powinna być. W takim razie jako trendsetterzy życzymy wszystkim spokoju (jak zawsze), zdrowej wątroby (radzącej sobie z trawieniem najtłustszych potraw bez wyrobów medycznych) oraz aby grill nie przygasł i zawsze grzał na conajmniej 91.6°C (ale czy to dużo? mniej niż gotująca się woda, niech ktoś rzeczywiście grillujący się wypowie). 

 

Natomiast maturzyści, jeżeli dotrwaliście do końca tego tekstu, to znaczy że do końca Lalki też dotrwacie. Bez wymówek. Najwyższa pora.