Wyluzowani od dawna – Kuba Żary (Siódmy Kontynent)

Kontynuujemy nasz cykl, w którym pod mikroskop bierzemy fundamenty tworzące kulturę Radia LUZ. Weteranów, przodowników pracy, którzy najdłużej wytrwali i przetrwali na lubiącej rywalizacje antenie 91.6 FM. Dzisiaj udajemy się na dosłownie drugą stronę globu. Mentalnie. Dzięki rozmowie we Wrocławiu z Kubą Żarym, autorem audycji Siódmy Kontynent.

Siódmy dzień tygodnia. Godzina siódma. Siódmy kontynent.  Absolutne arcydzieło krótkich form mówionych i pisanych, aby w siedmiu (sic!) słowach należycie zachęcić do słuchania audycji w niedzielę o 19:00. Dość intuicyjnie podchwytujemy wszechobecną siódemkę i wyobrażamy sobie szczęście. Przenosimy się daleko stąd, w zasadzie najdalej jak tylko można aby usłyszeć dźwięki kojarzące się z siódmym kontynentem. Wśród naszych słuchaczy najczęściej to Tame Impala, ale naiwnym byłoby myśleć że niedzielne wieczory to one man show Kevina Parkera.

W 2012 roku nowa muzyka z Australii i Nowej Zelandii dopiero co rozkwitała w świadomości Polaków za sprawą gigantycznego boomu na wymalowanego Gotye. U nas był Mocograjem świeżo po premierze, ale to nie jest moment na bragę. Kuba Żary, w czasach gdy jeszcze był szefem muzycznym Radia LUZ, dość często otwierał naszą antenę na muzyczne rynki regionów z całego świata. Dlaczego padło akurat na tamte rejony? Jak przyznaje sam autor, było to sprawdzenie czy materiału „stamtąd” jest na tyle dużo, aby dało się z tego złożyć co tydzień audycję. I chyba jest.

Czy zainteresowanie Antypodami wyidealizowało Kubie tamten rejon? Czy audycja muzyczna dedykowana odrębnemu kontynentowi zawęża czy poszerza horyzonty? Tych i innych szczegółów dowiecie się z rozmowy autorstwa Szymona Baczyńskiego.

A archiwalnych odsłon Siódmego Kontynentu można posłuchać na SoundCloudzie. Bieżących – w Radiu LUZ. W siódmy dzień tygodnia. O godzinie siódmej.