Yazmin Lacey – Ain’t I Good for You

Na wydanym przed tygodniem drugim długogrającym krążku Yazmin Lacey pokazuje, że londyński soul pomimo swojej pop-soulowej twarzy (myślę o Tobie, Olivio Dean) wciąż jest, a przynajmniej może być nieco bardziej charakterny.

Album zatytułowany Teal Dreams, który ukazał się 24 października, jest może mniej gęsty niż prawowity debiut piosenkarki Voice Notes sprzed dwóch lat, ale to wcale nie zarzut. Lacey zostawiła za sobą bardziej transowe i psychodeliczne odcienie neo-soulu, wpuszczając do własnej autorskiej mieszanki, wciąż blisko powiązanej z nowolondyńską sceną jazzową i niestroniącej od dubowych beatów, więcej słońca. Singlowe Ain’t I Good for You śmiało czerpiące z jazzującej samby to właśnie doskonały przykład tego stylistycznego zwrotu. Melodycznie to zresztą niewątpliwie hajlajt Teal Dreams, co uczyniło go też jednym z naszych utworów tygodnia.

Kurtek Lewski