Agnieszka Drotkiewicz „Teraz” (Kamila Pawłowska)

Agnieszka Drotkiewicz „Teraz” (Kamila Pawłowska)

 

Agnieszka Drotkiewicz "Teraz"

wyd. W.A.B.

Kamila Pawłowska
 

 

Oto Karolina Pogorska. Trzydziestokilkuletnia pani doktor z Instytutu Kultury w Kryzysie. Jak sama często powtarza – jest starą panną z wielkiego miasta pracującą w literach. Wykłada i współpracuje z magazynami pisząc, za każdym razem na ostatnią chwilę, niekoniecznie ciekawe artykuły o samotności. Cierpi na migreny i przemierza w tę i we w tę kabackie wertepy, poszukując pomysłu na samą siebie. Pogorska często zmienia mieszkania, przechodzi kryzysy, cierpi na brak czasu – jednym słowem jest normalną, zabieganą osobą, jak każdy z nas, jednocześnie podkreśla, że wszystko osiągnęła ciężką pracą, starając się żyć chwilą i wykorzystując swoje ‘teraz’.

 

W prozie Agnieszki Drotkiewicz zatytułowanej „Teraz”, oprócz głównej bohaterki poznajemy jej przyjaciółkę Kasię – grubą i nudną dziewczynę, bez satysfakcji z życia. Jak się okazuje to sama Karolina sprzed lat, już nieistniejąca, przekreślona grubą kreską, będąca jedynie marnym wspomnieniem. Nowa Karolina zwraca się do niej pogardliwie „biedactwo”, przywołując swoje stare życie. Za każdym razem, gdy padało pytanie do Kasi – „A co ty tam widzisz, biedactwo?” „A co ty wiesz, biedactwo?” miałam wrażenie, że autorka zwraca się w ten sposób do odbiorcy, chcąc go nakłonić do przemyśleń.

 

Język zastosowany przez Drotkiewicz może denerwować. Krótkie, proste zdania przeplatają się z zawiłymi metaforami. Już po kilku przewróconych kartkach zastanawiałam się czy aby autorka dodatkowo nie zarobiła na lokowaniu produktów w powieści. Dokładnie opisuje drogerie, ubrania, produkty spożywcze, a już najbardziej słynną warszawską cukiernię Magdy Gessler.

 

Książkę polubią szczególnie kobiety, ceniące styl i charyzmę Doroty Masłowsiej. Bo właśnie w takim klimacie porusza się Drotkiewicz. Główna bohaterka czasami musiała zamykać jedno oko, aby nie widzieć podwójnie swojego rozmówcy. Ja, czytając książkę, często zamykałam jedno oko, aby wystarczająco się skupić i nadążyć za myślami Karoliny Pogorskiej. Nie jest to lekka i przyjemna lektura. Polecam tym, którzy mają ochotę na głębokie refleksje i chcą odkryć swoje zakamuflowane wnętrza.