Ben Mezrich „Miliarderzy z przypadku. Początki Facebooka. Opowieść o seksie, pieniądzach, geniuszu i zdradzie” (Jakub Stemplowski)

Ben Mezrich „Miliarderzy z przypadku. Początki Facebooka. Opowieść o seksie, pieniądzach, geniuszu i zdradzie” (Jakub Stemplowski)

Ben Mezrich "Miliarderzy z przypadku. Początki Facebooka. Opowieść o seksie, pieniądzach, geniuszu i zdradzie"

wyd. W.A.B.

Jakub Stemplowski

 

 

Sean Parker, Eduardo Saverin czy bracia Winklevoss. Kojarzycie którąś z tych postaci? Nie? A powinniście. Każda z nich, w mniejszym lub większym stopniu, przyczyniła się do powstania trzeciego pod względem ludności państwa świata – Facebooka.

Ben Mezrich to amerykański pisarz, któremu najlepiej „wychodzą” książki oparte na faktach. I właśnie takim dziełem są Miliarderzy z Przypadku, opowiadający o prawdziwych początkach najpopularniejszego serwisu społecznościowego na świecie. Mezrich przed przystąpieniem do pisania Miliarderów poświęcił wiele dni i nocy, aby poznać i odtworzyć całość historii. Jak mówi sam autor, książka jest oparta na rozmowach z kilkudziesięcioma osobami, poparta setkami innych źródeł tysiącami stron dokumentów, pochodzących między innymi z sal sądowych. Mezrich poznał wersje wydarzeń wymienionych wcześniej przeze mnie postaci i tylko główny zainteresowany, czyli Mark Zuckerberg nie wyraził ochoty na jakiekolwiek zweryfikowanie historii swoich dawnych przyjaciół.. I tak otrzymujemy opowieść, dzięki której to co kryje się za niebieskim kolorem Facebooka nie jest już takie delikatne i spokojne, jak to się może wydawać. Mezrich dokładnie opisuje Zuckerberga jako lekko socjopatycznego geniusza, zdolnego poświęcić wszystko dla swojego dziecka jakim jest portal. Dzięki Miliarderom dowiadujemy się, dlaczego w ogóle powstał fejs, jak Zuckerberg eliminował po kolei zbędnych jego zdaniem członków tego projektu i co najważniejsze, że oficjalna wersja wydarzeń jest zupełnie inna od tego, co naprawdę wydarzyło się w pewnym pokoju harvardzkiego akademika.

Opowieść Mezricha napisana jest w sposób przystępny, czyta się ją dobrze, a zainteresowanie rośnie proporcjonalnie do liczby przeczytanych stron. Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to podtytuł. Opowieść o seksie, pieniądzach, geniuszu i zdradzie, bo tak on brzmi, każe oczekiwać naprawdę wielu ekscytujących szczegółów. Moim zdaniem Miliarderom momentami brakuje trochę pikanterii. Niemniej jednak – Lubię To!