BLOKI – zło konieczne czy remedium na deficyt mieszkaniowy w Polsce?
Od prawie 60 lat są ważnym składnikiem przestrzeni polskich miast. Dziś często bywają uważane za zło konieczne. BLOKI. Czy rzeczywiście są one skazane na powolne znikanie, czy wręcz odwrotnie – są nadzieją i ważnym lekarstwem na deficyt mieszkaniowy w Polsce?
Utożsamiane z estetyką i latami PRL, trudno bez nich wyobrazić przestrzeń miejską w naszym kraju. Czy dziś mogą stanowić realną alternatywę dla budownictwa deweloperskiego, pozbawionego zieleni czy podstawowych usług społecznych? Na te i inne pytania związane z blokami odpowiedzi szukał Mikołaj Twardowski, spacerując po najbardziej unikatowej przestrzeni blokowiskowej we Wrocławiu – Manhattanie na Placu Grunwaldzkim, autorstwa Jadwigi Grabowskiej-Hawrylak
W FANDOMie, nowej przestrzeni kulturalnej na Placu Grunwaldzkim, porozmawiał z Beatą Chomątowską, pisarką, autorką książki „Betonia”, na temat roli społecznej samych blokowisk.
Wędrówka przenosi się do środka, do mieszkania jednego z Sedesowców. Tam w rozmowie ze Zbigniewem Maćkowem, architektem, założycielem pracowni „Maćków Pracownia Projektowa”, panowie zastanowili się nad dzisiejszą kondycją bloków, oraz systemie prefabrykacji jako przyszłości budownictwa mieszkaniowego
Spacer po Manhattanie zwieńczyła wizyta na dachu oraz rozmowa z Łukaszem Wojciechowskim, architektem, związanym z Fundacją „Jednostka Architektury”, który zgłębił temat rewitalizacji blokowisk i ich wizji na najbliższą przyszłość
Po odrzuceniu stereotypu, można z łatwością przekonać się, że bloki mają dużo do powiedzenia na swoją obronę, zwłaszcza w warstwie ich funkcji użytecznej, we współczesnej architekturze dość zapomnianej. Te betonowe pomniki minionej epoki skrywają w sobie ukryty potencjał. Na pewno większy, niż niektóre dzisiejsze realizacje deweloperskie.