Dzień Kijowa: wspomnienia, marzenia, historie

Kijów – stolica Ukrainy, a także jej największe miasto ze względu ludności i powierzchni. Niesamowicie piękne parki i najsmaczniejsze jedzenie znajdziecie tylko tam. Już 25 maja mieszkańcy zaśpiewali chórem ze swoich mieszkań „Jak Cię nie lubić, Kijowie mój”, ponieważ nadszedł wyjątkowy dzień dla wszystkich kijowian – Dzień Kijowa.
Dzień Kijowa to święto, które odbywa się każdego roku w końcu maja. To celebracja długiej historii miasta. Zwykle w ten dzień ulicy tętnią muzyką, kolorowymi paradami, występami artystów oraz wydarzeniami, które podkreślają dumę z dziedzictwa i nowoczesne oblicze miasta. I ten rok nie jest wyjątkiem, mimo że sytuacja w kraju jest napięta.
„Zakorzeniono, że Kijów i Dzień Kijowa to o miłości. Zdarza się, że mówimy o nich w różnych językach – czasem po polsku, czasem po ukraińsku czy nawet z mieszanką języków – ale zawsze od serca.”
1543 urodziny miasta przypadły na 25 maja. W tamten dzień Złotą Bramę – symbol dawnego Kijowa, Park Maryjski z widokiem na rzekę Dnipro i tajemnicze katakumby ławry zwiedzano przez licznych turystów, a teatry, kluby i ulice wypełniły się rozbawionymi mieszkańcami. Nic nie powstrzymało ludzi od chwil szczęścia.
W niedzielnej audycji Szto tam omówiliśmy z kolegami nieco więcej pięknych zakątków miasta, które można odwiedzić podczas podróży w Kijów. A także wspomnieliśmy kilka ciekawych legend.
A: A my znów was witamy, znów będziemy męczyli was swoimi gadaniami. Ale musicie nas posłuchać, bo jesteśmy w tym naprawdę dobrzy. Do rzeczy, odgadnijcie: jaki dzień dzisiaj świętują w Ukrainie?
D: Z historią w szkole radziłam sobie całkiem nieźle, dlatego podejrzewam, że dzisiaj obchodzimy Dzień Kijowa.
A: Masz absolutną rację! Dzień właśnie tego miasta, gdzie metro do Trojeszczyny pozostaje tylko marzeniem mieszkańców, a burmistrz jest mądrzejszy niż cała nasza grupa razem wzięta. Ale mimo swoich wad, Kijów pozostaje marzeniem wielu ludzi. Nawet ja marzę o nim! Pamiętam, jak z przyjaciółką ze szkoły marzyłyśmy pojechać tam razem na studia i zostać na zawsze. A wy? Kiedykolwiek odwiedziliście to miasto?
D: Chyba byłam tam, kiedy miałam około 12 lat. Ale później też z przyjaciółką marzyłyśmy pojechać tam na studia. Nawet chciałyśmy razem wynajmować mieszkanie.
R: Tak, też byłem w Kijowie wielu razy. Bardzo lubię spacerować po Chreszczatyku – dużo tam dobrych restauracji, cudownych ludzi. W ogóle nasza stolica jest bardzo piękna i malownicza. Chciałbym tam jeszcze kiedyś wrócić.
A: No proszę, dobrze, że byliście. Też chciałabym kiedyś pojechać do Kijowa. Może, poradzilibyście kilka miejsc do zwiedzania albo co można zjeść?
R: Można byłoby odwiedzić parki najpierw. Mamy je dużo i są bardzo piękne. Na przykład: Park Szewczenki, Majdan Niepodległości – to taka niby wizytówka stolicy. Też dużo restauracji, w ogólności są zebrane w centrum, ale też w okolicach można znaleźć dobre. (I tańsze!)
D: A ja polecam pokaz kina na świeżym powietrzu. Tam można obejrzeć film prosto ze swego samochodu. A jeszcze przyszło mi do głowy jedno wyjątkowe miejsce, które ma nazwę Zielony Teatr. Jest też pod otwartym niebem, ale ciekawostka: istnieje legenda, że tu mieszkają duchy, a ze ścian amfiteatru donoszą się nieludzkie, straszne dźwięki.
A: Brzmi mrocznie!… Też mam, do rzeczy, jedną legendę. Prawdopodobnie, nie jest tak dobra jak ta przeszła, ale też jest warta naszego czasu. Ją znają chyba wszyscy, którzy w szkole uczyli historię Ukrainy. Pytańko, czy wy dobrze słuchaliście nauczycieli na lekcjach?
R: Tak plus minus. Nie powiem, że miałem dobre oceny….
A: Ja też się specjalnie nie starałam, dlatego tylko niedawno przeczytałam do końca o czym tam chodzi. Przeczytam wam króciutko też:
„Dawno, dawno temu, kiedy nad Dniprem nie było jeszcze mostów, a jego brzegi porastały dzikie lasy, trzej bracia – Kyj, Szczek i Choryw – wraz ze swoją siostrą Łybid przybyli na te ziemie. Mówi się, że długo szukali odpowiedniego miejsca… Aż w końcu ujrzeli: wysokie wzgórza i rozciągającą się rzekę Dnipro. Wtedy zrozumieli, że to właśnie tutaj powstanie ich miasto – wieczne i piękne, zawsze kwitnące. Nazwano je na cześć najstarszego z braci – Kyja.”
Nestor kronikarz wspominał o tym jeszcze gdzieś w XII wieku.
Uważano, że oficjalna data powstania miasta to 482 r. n.e., choć archeolodzy uważają, że ludzie zamieszkali to miejsce jeszcze 15 tysięcy lat temu.
Tak więc, jak widać, ziemia pod stopami mieszkańców Kijowa jest starsza niż przepisy babci na barszcz. I właśnie jak kiedyś bracia i siostra włożyli swoje serca w budowę Kijowa, tak i dziś mamy to miasto w swoich sercach. Zakorzeniono, że Kijów i Dzień Kijowa to o miłości. Zdarza się, że mówimy o nich w różnych językach – czasem po polsku, czasem po ukraińsku czy nawet z mieszanką języków – ale zawsze od serca.
dźwięk: Anastasiia Popelnytska, Diana Korniienko, Roman Kotliar, tekst: Anastasiia Popelnytska