Ewa Kopsik „Uciec przed cieniem” (Justyna Ochota)
Ewa Kopsik "Uciec przed cieniem"
wyd. Novae Res
Justyna Ochota
„Nigdy nie powinniśmy uzależniać naszego poczucia własnej wartości od innych ludzi”. Niestety nie zawsze jest to łatwe i nie każdemu się to udaje. Są osoby, które nie potrafią odnaleźć się w otaczającym taczającym je społeczeństwie. Tacy ludzie za wszelką cenę starają się zamknąć we własnym świecie i najlepiej czują się w samotności…
Ewa Kopsik, autorka książki „Uciec przed cieniem” jest absolwentką Uniwersytetu Wrocławskiego, na którym ukończyła filologię polską. Od dwudziestu lat mieszka i pracuje w Wiedniu. Być może jej osobiste doświadczenia związane z emigracją, przyczyniły się do przedstawienie sytuacji polskich emigrantów w Wiedniu w jednym z wątków powieści.
Przed rozpoczęciem lektury moją uwagę zwróciła okładka. Intrygująca, mroczna, wzbudzająca lekki niepokój. Dla większości czytelników wygląd książki jest jedną z głównych determinant jej wyboru. W tym przypadku nie czeka ich na szczęście rozczarowanie, ponieważ atrakcyjnej szacie graficznej odpowiada równie dobra treść.
Fabuła powieści przenosi nas w czasy głębokiego PRL-u, brzydkich i brudnych zaułków emigracyjnego Wiednia, a w końcu do Jagniątkowa, małej wioseczki nieopodal Jeleniej Góry.
Bohaterką, a zarazem narratorką powieści, jest młoda kobieta, wciąż dająca sobie kolejne szanse na rozpoczęcie normalnego, szczęśliwego życia. Trwa ona jednak w toksycznym związku, rujnującym jej samoocenę i wiarę w siebie. Bywa zagubiona i niestabilna emocjonalnie. Nie może się odnaleźć w środowisku wiedeńskich artystów związanych z postacią jej męża, śpiewaka operowego. Najlepiej czuje się w ciemnym, pustym mieszkaniu, tkwiąc bezruchu w fotelu.
Zagłębiając się w lekturę można odczuć lekką irytację wywołaną postawą głównej bohaterki.. Poprzez traumatyczne doświadczenia z dzieciństwa woli ona pozostać kimś biernym i nie podejmującym decyzji. Staje się całkowicie zależna od swoich własnych lęków i słabości. Nie jest w stanie prawidłowo funkcjonować w społeczeństwie, jest typową outsiderską.
W miarę czytania rzeczywistość przedstawiona w powieści schodzi jednak na drugi plan. Najważniejsze stają się schematy nieustannie wpływające na ludzkie życie. Autorka brutalnie obnaża słabości człowieka. Udowadnia, że tak naprawdę nie umiemy korzystać z wolności.
W książce pojawia się trafnie opisany model funkcjonowania jungowskiego Cienia. Stłumione „ja” przybiera z czasem kształt poważnego kompleksu emocjonalnego, przejmuje kontrolę nad wszystkim i zaczyna dominować. „Uciec przed cieniem”, można spokojnie potraktować jako badanie filozoficzno – psychologiczne. Bardzo szczegółowe i obszerne.
Autorka skupiając się na dogłębnej analizie ludzkiej psychiki często stosuje retrospekcję, w postaci paranoicznych wyobrażeń. Książka początkowa może wydawać się trudna w odbiorze, warto jednak się w nią zagłębić i zastanowić się nad własną wizją wolności. Warto również spróbować odpowiedzieć sobie na pytanie: czy można uciec przed własnym cieniem?