Gary Clark Jr.

Gary Clark Jr.

Ponad dziesięć lat temu, zapytany o swoje docelowe brzmienie, odpowiedział: Snoop Dogg spotyka Johna Lee Hookera. Dziś możemy śmiało powiedzieć, że nie był gołosłowny. Ten bluesman z amerykańskiego południa już dawno udowodnił, że świetnie odnajduje się nie tylko w bluesie. Kropkę nad „i” postawił swoim nowym albumem, JPEG RAW, który ukazał się pod koniec marca.

W tym tygodniu w paśmie Artysta Tygodnia króluje Gary Clark Jr.

 

Gary złapał za gitarę w bardzo młodym wieku. Występując gdzie się tylko dało, dość szybko zapracował na miejsce na scenie muzycznej rodzinnego Austin. Machina ruszyła na poważnie, gdy poznał właściciela słynnego klubu Antone’s, który z kolei przedstawił mu Jimmy’ego Vaughana. Brat Steviego Raya stał się mentorem młodego gitarzysty – dzięki niemu ewoluował w profesjonalnego muzyka. To z nim, zaraz po skończeniu szkoły średniej, wyjechał w pierwszą trasę koncertową i dowiedział się z czym się je ten cały show biznes. To też Vaughan zwrócił uwagę Erica Claptona na swojego ucznia.

W 2007 roku Clark Jr. zagrał rolę młodego gitarzysty w Alabamie lat 50′ w Honeydripper w reżyserii Johna Saylesa. Film promował występując na 50 Monterey Jazz Festival. Niedługo potem Clapton zaprosił go na scenę swojego festiwalu Crossroads Guitar. Gary zagrał u boku takich gigantów jak BB King, Buddy Guy, czy Jeff Beck i wzbudził spore zainteresowanie. Scooter Weintraub z Warner Brothers Records (później menadżer artysty) wspominał, że podczas koncertu dostawał SMS-y o treści „kim, do diabła, jest ten facet?”

W 2011 roku Gary Clark Jr. podpisał kontrakt ze wspomnianą wytwórnią. Miał już wtedy na koncie kilka albumów wydanych niezależnie (Worry No More, 101), które jednak nie zyskały szczególnego rozgłosu. Na szczęście jego kolejne wydawnictwa nie podzieliły tego losu. Już Blak and Blu z 2012 roku dotarło do 6 miejsca zestawienia Billboard 200 i przyniosło mu dwie nominacje do nagrody Grammy, w tym jedną wygraną. Zaczęto go porównywać do Jimiego Hendrixa i o ile był to komplement, to Clark Jr zaznaczył, że nigdy nie chciał być niczyim naśladowcą.

Już pierwszy albumem pokazał swoją wszechstronność, łącząc blues z rock and rollem, hip hopem, soulem i r&b. Kolejne płyty, The Story of Sonny Boy Slim i This Land, również pokazały, że nie da się go zaszufladkować jako po prostu bluesmana. Artysta wprowadził do swojej twórczości także elementy hard rockowe oraz reggae, które to pobrzmiewa w jego najbardziej politycznym utworze, This Land. Napisał go pod wpływem frustracji, jaką wywołała w nim polityka Donalda Trumpa oraz konfrontacja z sąsiadem, który sugerując się kolorem skóry Gary’ego, nie wierzył, że ten jest właścicielem 50 akrów ziemi w Teksasie.

Piosenka stała się właściwie jego opus magnum. Dan Salomon z Texas Monthly napisał, że This Land jest dla Gary’ego Clarka Juniora tym samym, co Formation w dyskografii Beyonce i This is America w repertuarze Childish Gambino.

Trzy lata po wydaniu This Land Clark Jr dostał od Steviego Wondera demo utworu zatytułowanego What About The Children. Jako, że aktualnie możemy go słuchać na JPEG RAW, można uznać, że był to początek tworzenia najnowszego krążka. W tamtym okresie muzyk spotkał się ze swoim zespołem (King Zapata, Jon Deas, Elijah Ford, JJ Johnson), by zagrać jam session. Nie mieli żadnego planu, zasad, ani oczekiwań, ale w trakcie okazało się, że to właśnie jest zalążek dla nowego materiału.

Album powstawał w czasie pandemii, protestów po śmierci George’a Floyda i ataku na Kapitol Stanów Zjednoczonych. Gary Clark Jr przelał na papier obawy o przyszłość swoją i swoich dzieci, tworząc muzyczny apel. Rozwinięcie tytułu JPEG RAW to Jealousy, Pride, Envy, Greed; Rules, Alter Ego, Worlds (zazdrość, duma, zachłanność; zasady, alter ego, światy). Te hasła z grubsza streszczają zawartość wydawnictwa. Artysta napisał piosenki o złości, niepewności i zamęcie, ale także o nadziei i potrzebie zjednoczenia się.

To nie tylko płyta o niepokojach politycznych. Jest także krytyką wirtualnego świata, w którym często się zatracamy; wynikiem tęsknoty za szczerymi interakcjami i zmęczenia pozorną perfekcją, która wylewa się z mediów społecznościowych.

W utworze tytułowym Gary śpiewa:

we get easily distracted
when these real conversations need to happen

Muzycznie najnowszy album Clarka Juniora jest tak zróżnicowany, jak powyższy utwór. Artysta nie pierwszy już raz współpracował z producentem Jacobem Scibą, który niby to mimochodem podsuwał mu tradycyjną muzykę afrykańską. Clark Jr nie miał nic przeciwko takiej manipulacji i chętnie skorzystał z inspiracji.

Fantastycznie brzmią fragmenty jazzowe (jak na przykład trąbka Keyona Harrolda w Alone Together) i funkowe (Hearts in Retrograde, czy Funk Witch U z Georgem Clintonem). Dodatkowego kolorytu dodają znakomici goście – poza Clintonem są to Stevie Wonder, Naala i Valerie June.

JPEG RAW to z jednej strony rozszerzenie muzycznych horyzontów autora (które i tak były już szerokie!), ale równocześnie także powrót do korzeni, a dokładniej do dzieciństwa. W chórkach śpiewają bowiem siostry Clarka JunioraSavannah Allee, Shanan Ashlee i Shawn Aleesha, towarzyszki pierwszych występów na rodzinnych spędach. Wokalistki wystąpiły także w teledysku do utworu Maktub i będą towarzyszyć bratu podczas trasy koncertowej – ta rozpocznie się 8 maja w Teksasie.

Idealnym podsumowaniem tej krótkiej opowieści o najnowszej cegiełce w dyskografii Gary’ego Clarka Juniora będą jego własne słowa:

Oddychaj. Wyjdź na zewnątrz i, patrząc w niebo, posłuchaj śpiewu ptaków. Doceń to, co masz. Mam nadzieję, że ten album przyniesie ci nadzieję. Tu wcale nie chodzi o mnie, usuń mnie z tego równania. Ta muzyka jest teraz twoja.

Więcej o Artyście Tygodnia usłyszycie na naszej antenie od poniedziałku do piątku – w audycji Audiostarter o 9:30 i 10:30, następnie o 13:00 oraz zaraz po północy.

 

Marta Łobażewicz

Główna strona artysty
fot. Mike Miller