Geese – Taxes

Muzyka trwa, nawet gdy świat dookoła się rozpada.

Taxes to znacznie więcej niż singiel – to egzystencjalny manifest, w którym muzyka staje się formą osobistego i politycznego protestu. Od cichego rytualnego początku, przez bolesny, zbaczający w irracjonalne absurdy tekst, aż po eksplozję dźwięku i obrazu – Geese prezentują utwór, który kwestionuje status quo, wymaga udziału i świadomej obecności od słuchacza.

To wyrażony poprzez niepozorną „niechęć do płacenia podatków” manifest. Mówi on o tym, że nikt nie powinien być zmuszany do lojalności wobec systemu. Szczególnie wobec takiego, który go rani, nawet jeśli ten system sam siebie postrzega jako narzędzie porządku.

If you want me to pay my taxes,

You better come over with a crucifix…

Ten wers nie jest tylko prowokacyjny. To odwrócenie biblijnego języka, gdzie obywatel staje się ofiarą – Chrystusem współczesności – ale nikt nie ofiarowuje mu zbawienia. Wręcz przeciwnie: to społeczeństwo, państwo, porządek społeczny, który wymaga lojalności, nie oferując nic w zamian prócz cierpienia.

You’re gonna have to nail me down

To język ekstremalnej bezsilności – człowieka, który nie godzi się już być częścią systemu, który go nie reprezentuje.

Na głębszym poziomie Taxes opowiada o dezintegracji tożsamości jednostki w świecie późnego kapitalizmu. Obowiązki obywatelskie, jak płacenie podatków, kiedyś były elementem społecznego kontraktu – dziś, w świecie pełnym korupcji, nierówności i pogardy dla ludzkiego życia, są postrzegane jako akty przymusowej współwiny.

Taxes nie daje ukojenia. Nie zamyka historii. To utwór, który ma pozostać w nas jak zadra. Zmusza nas do myślenia: komu jesteś coś winien? Dlaczego? Jaką cenę płacimy za życie w społeczeństwie?

Zuzanna Kopij