Jo Nesbø „Upiory” (Marcin Walków)
Jo Nesbø "Upiory"
Wydawnictwo Dolnośląskie
Marcin Walków
Świeża, jeszcze ciepła książka Jo Nesbø trafiła właśnie na półki w księgarniach. I choć to już ósma z cyklu powieści kryminalnych, których bohaterem jest komisarz Harry Hole, dla mnie to pierwszy kontakt z tym autorem i literaturą norweską w ogóle.
Zaczyna się mrocznie, nieco fantastycznie. Ale to do bólu ziemska i realistyczna powieść. O co w niej chodzi? O pieniądze, władzę i seks. A wspólnym mianownikiem dla tych trzech są handel narkotykowy i polityka.
W Oslo dochodzi do zabójstwa heroinisty, który próbował ukraść drugiemu narkotyk. Zostaje zastrzelony. Policja zamyka sprawcę, zamyka sprawę i zapomina o niej. Ale nie Harry Hole, który nie wierzy, że aresztowany chłopak jest winny.
Poznajemy również kapitana Torda Schultza – pilota. To stresująca praca. Zwłaszcza gdy w kokpicie przemyca się prochy. I choć wydawało się, że już wszystko stracone, gdy mały pakunek został wykryty przez celników, okazuje się, że kapitan Schultz ma plecy. Szerokie plecy.
Bo świat narkotyków to nie tylko brudne i ciemne speluny, desperaci biorący towar najgorszej jakości, byleby zaspokoić „głód”. To także – a może przede wszystkim – eleganckie garnitury i przestronne salony polityczne. Komu posmarować, a kogo posmyrać, by kontrolować większość lokalnego rynku? I kto wywiera większy wpływ na politykę – radny czy jego asystent? A rynek musi być kontrolowany. Bo pojawia się na nim nowy narkotyk – violina.
„Upiory” Jo Nesbø to powieść kryminalna, w której nie brakuje wątków społecznych, dramatycznych scen, ale i fragmentów wywołujących przynajmniej lekki uśmiech.
Nesbø mistrzowsko prowadzi akcję książki. Trzymające w napięciu sceny przeplata wspomnieniami z przeszłości i wątkami pobocznymi, które coraz bardziej się splatają.
Oleg jest winny czy niewinny? Czy Harry’emu uda się dotrzeć do Dubaja, który rządzi rynkiem narkotykowym w Oslo? I czy szczurzej mamie uda się wrócić do nory, gdzie czekają głodne dzieci? Odpowiedzi na te pytania na ponad 400 fascynujących stronach.
W Szwecji i Danii, o czym można się przekonać na tylnej okładce, książka ta została okrzyknięta arcydziełem gatunku. Czy i polskim czytelnikom przypadnie do gustu? Mam nadzieję, że tak. Ja już dzisiaj mam ochotę przeczytać wszystkie wcześniejsze książki Jo Nesbø. I pewnie to zrobię – w końcu nadchodzą wakacje!