Joanna Mueller „Stratygrafie” (Paweł Klimczak)
Joanna Mueller "Stratygrafie"
wyd. Biuro Literackie
Paweł Klimczak
Książki krytycznoliterackie nie ukazują się tak często, jak chcieliby tego czytelnicy, o krytykach literackich nie wspominając. W tej materii znakomicie sprawdza się plan wydawniczy Biura Literackiego.
"Stratygrafie" Joanny Mueller stawiają na rozmowę o literaturze językiem ponowczesnych dyskursów. Głównym patronem pozostaje Jacques Derrida i jego dekonstrukcja, nie brakuje także prób "uważnego czytania". Wybór autorów, o których pisze Mueller również należy do bardzo ciekawych: od Karpowicza, poprzez Przybosia, na Norwidzie skończywszy.
Szkoda, że teksty zawarte w "Stratygrafiach" bardzo często giną pod naporem metajęzyka. Autorka krąży, drąży, by w konsekwencji zawiesić wnioski w metadyskursywnej próżni. W książce znajdziemy kilka ciekawych uwag o poezji Karpowicza. Niektóre interpretacje, jak np. Przybosia, noszą znamiona dobrych tekstów. Ponownie jednak, za dużo w "Stratygrafiach" przemyśleń na granicy jasności, za dużo wywodów prowadzących do tekstowego nigdzie. Można odnieść wrażenie, że Mueller bardziej dopieściła styl swojego dyskursu, aniżeli same interpretacje. Niestety, styl ten zalatuje czkawką po Derridzie i sam w sobie jest problemem "Stratygrafii".
Należy pochwalić autorkę za dobór tekstów do interpretacji, przyganić należy za niejasny, zawikłany dyskurs, jakim teksty interpretuje. "Stratygrafie" ucieszą topniejące zastępy akolitów dekonstrukcji, inni mogą sobie spokojnie odpuścić.