Jon Batiste

Jon Batiste

W latach 20 XX w. Amerykanie oszaleli na punkcie takich artystów jak Louis Armstrong, Edward „Kid” Ory i Joseph 'King’ Oliver. W kolejnej dekadzie rozpoczęła się era swingu, czyli popularności Benny’ego Goodmana, czy Duke’a Ellingtona. W końcu jazz przegrał z rock and rollem. A teraz? Ma się całkiem dobrze – między innymi za sprawą naszego Artysty Tygodnia, Jona Batiste. Jego najnowszy album, WE ARE, jest wprawdzie wypełniony soulem, ale nie zabrakło na nim muzycznych korzeni twórcy.

 

Batiste pochodzi z Luizjany. Edukację oraz swą artystyczną drogę rozpoczął w Nowym Orleanie. Pierwszym przystankiem był rodzinny zespół Batiste Brothers Band, w którym grał na perkusji mając zaledwie osiem lat. Następnie, w trakcie nauki w New Orleans Center for Creative Arts, wydał album zatytułowany Times in New Orleans. I choć później wyjechał z tego miasta i zamieszkał w Nowym Jorku, to towarzyszy mu ono do dziś, wciąż dostarczając inspiracji.
Echa jazzu rodem z Nowego Orleanu (i w ogóle jazzu) z pewnością pobrzmiewają na jego najnowszym wydawnictwie, WE ARE z marca tego roku. W utworze tytułowym Batiste zaśpiewał wraz z chórem z Liceum św Augustyna, w którym się uczył, a w ADULTHOOD towarzyszył mu zespół Hot 8 Brass Band. Co więcej, klip do singla promującego album, I Need You, jest wyraźnym ukłonem w stronę swingu rodem z Harlem lat 20, 30 i 40.

Sporo jednak na tym albumie nowości – słychać wpływy Motown, a w dwóch utworach znalazło się miejsce na fragmenty rapowane – także w wykonaniu samego Batiste (WHATCHUTALKINBOUT). Już sam fakt, że wszystkie utwory zawierają wokal, jest czymś nietypowym dla tego artysty. Oczywiście to nie pierwszy raz, gdy możemy usłyszeć jego głos, jednak kompozycje instrumentalne stanowią większą część jego dyskografii. WE ARE może być początkiem nowego rozdziału w karierze Jona Batiste; jednak równie dobrze może się okazać, że wziął tylko chwilowy urlop od muzyki jazzowej. Żaden z tych scenariuszy nie jest gorszy – wystarczy przyjrzeć się wcześniejszej twórczości tego pana.

 

Po wcześniej wspomnianym Times in New Orleans przyszedł czas na pierwszy album koncertowy Batiste, Live in New York: At the Rubin Museum of Art. Płyta została wydana w 2006 roku, gdy artysta uczęszczał do szkoły muzycznej Juilliarda. Kończąc ją w 2011 roku, miał także na koncie występy m.in. w RPA, Francji, Anglii i Holandii – w wieku 20 lat zadebiutował w słynnej sali koncertowej Concertgebouw w Amsterdamie. Poza tym prowadził także zajęcia i warsztaty muzyczne w szkołach położonych w  w ubogich dzielnicach.

W 2013 zostały wydane dwa albumy Batiste: Jazz is Now i Social Music, na którym towarzyszył mu już założony przez niego zespół Stay Human. Od tego albumu zaczął mieszać jazz z innym gatunkami: funkiem, popem, r&b. Każdym kolejnym przedsięwzięciem udowadniał swój talent, co w 2018 roku dostrzegła wytwórnia Verve Records, która wydała jego krążek Hollywood Africans (wcześniejsze krążki ukazywały się nakładem własnym lub małych wytwórni). Zanim to się jednak stało, Batiste otrzymał tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Salve Regina, zyskał kilka nominacji do Grammy i rozpoczął współpracę ze Stephenem Colbertem. Od 2015 pełni rolę dyrektora muzycznego i bandleadera (występuje razem ze Stay Human) w programie The Late Show. Dzięki temu ma okazję na bieżąco prezentować swoje kolejne nagrania. Poza tym zagrał i zaśpiewał z wieloma artystami – przykładowo z Nathanielem Rateliffem, Corinne Bailey Rae, Johnem Legendem, Billym Joelem i Mac Millerem. W 2016 roku została wydana The Late Show EP z muzyką Jona i Stay Human z programu.

 

Jon Batiste nie tylko tworzy muzykę – pracuje także w instytucjach z nią związanych. Od 2008 działa w The National Jazz Museum w Harlem, w Nowym Jorku. Jest jednym z pomysłodawców interaktywnych koncertów pod hasłem Jazz is Now. W ramach projektu za pomocą dźwięku i słowa opowiada odwiedzającym między innymi o bebopie, Nowym Orleanie i Taddzie Dameronie, angażując ich w te muzyczne opowieści. W 2012 roku Batiste objął funkcję dyrektora artystycznego muzeum, którą pełni do dziś. Z kolei w 2017 roku został dyrektorem muzycznym platformy internetowej The Atlantic. Jest także ambasadorem nowojorskiej organizacji non-profit Music Unites. Z jej założycielką, Michelle Edgar, współpracował przy wielu projektach, których celem było umożliwienie muzycznej edukacji dzieciom z biednych rodzin.

fot. Richard Conde

 

Mówiąc o Jonie Batiste, warto wspomnieć o jego epizodach aktorskich. Wystąpił w kilku sezonach serialu HBO Treme, filmie Spike’a Lee Red Hook Summer i Thrive w reżyserii Paula Szynola. Naturalnie zajął się także komponowaniem muzyki do filmów – największą popularność zdobyła ścieżka dźwiękowa do animacji Disney Pixar, Soul, w której znalazły się jazzowe utwory jego autorstwa. Za swój wkład w ten soundtrack otrzymał sporo nagród, w tym te najbardziej prestiżowe – Złotego Globa oraz Oscara. Stworzył także muzykę do wspomnianego już Red Hook Summer, telewizyjnych dokumentów Back to Back oraz Duke 91&92 i filmu krótkometrażowego pod tytułem Melody of Choice.

Wystarczy chociażby pobieżnie zapoznać się z twórczością Jona Batiste, by zauważyć jak wszechstronnym jest artystą. Krótko podsumować jego działalność można by następująco: śpiewa, gra na kilku instrumentach, komponuje, zabawia publiczność w programie telewizyjnym (jeśli chcecie nauczyć się grać na fortepianie w dziewięciu krokach, koniecznie zobaczcie klip pt. Jon Batiste Teaches You How to Play Piano), edukuje, pielęgnuje pamięć o legendach jazzu. Jeszcze krócej – całkowicie poświęca się muzyce. I chyba ten niegasnący entuzjazm jest w nim najbardziej inspirujący.

 

Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej o Jonie Batiste, koniecznie słuchajcie pasma Artysta Tygodnia (od poniedziałku do piątku o północy oraz o 13:00), a także audycji Audiostarter (od poniedziałku do piątku o 9:00).

Marta Łobażewicz

Fot. główna: Billy Kidd