Kontrowersyjna promocja nowego spektaklu Teatru Capitol. Reakcje wrocławian i stanowisko rzecznika placówki
Media, politycy i mieszkańcy krytykują Teatr Muzyczny Capitol. Wszystko za sprawą niekonwencjonalnej formy promocji spektaklu "Blaszany bębenek", wystawianego w gmachu przy ul. Piłsudskiego. Wywieszone na fasadzie budynk buanery promujace przedstawienie, przypominają nazistowskie sztandary, nawiązując do ich kształtu i kolorystyki (wiatrak przypominający swastykę w białym kole na czerwonym tle).
Zdjęcia plakatów wywieszonych w centrum Wrocławia, nawiązujących do stylistyki III Rzeszy, obiegły polskie media, w tym portale społecznościowe. Sam Capitol na oficjalnym profilu na Facebooku zamieścił zdjęcie swojego gmachu, na którym widać kontrowersyjne banery. Pod postem czytamy m.in.:
Sami bawicie się w tę "niewinną zabawę" , są lepsze sposoby na przyciągnięcie uwagi niż prowokacja.
Wieszanie takich banerów to tylko kolejny dowód na to, że są granice reklamy i dobrego smaku.
Powiem szczerze, że byłam dzisiaj zaskoczona, ale rozumiem przesłanie.
Przy okazji dyskusji medialnej, swoją opinią postanowili się podzielić także politycy. W oficjalnym stanowisku upublicznionym także w internecie, sprzeciw wobec kampanii teatru wyraziło ugrupowanie Bezpartyjny Wrocław. Podobny wydźwięk ma także komentarz jednej z działaczek wrocławskiego oddziału Prawa i Sprawiedliwości. Choć w sferze medialnej znajdziemy mnóstwo opinii i krytycznych uwag, zami postanowiliśmy sprawdzić, co o marketingu Capitolu uważają wrocławianie:
Widowisko pt. "Blaszany bębenek" powstało na kanwie powieści Guentera Grassa, traktującej o początkach nazizmu w Niemczech. Bohaterem książki jest młody chłopiec, który jest obserwatorem ówczesnych wydarzeń politycznych. I choć kampania Capitolu w jasny sposób odnosi się do treści książki Grassa, to zdaniem rzecznika prasowego placówki, Joanny Kiszkis, projekt plakatów jest równie niedosłowny, co sam spektakl.
Premiera "Blaszanego bębenka" w reż. Wojciecha Kościelniaka zaplanowana jest na 6 października.