LexLUZ: z latarni morskiej we Wrocławiu na pokład – uprawnienia kapitana

Wrocław ma swoją latarnię morską i Titanica, a z pewnością jest też domem wielu marynarzy i kapitanów statków. Z myślą o wrocławskich aspiracjach dostępu do morza omawiamy mniej i bardziej znane uprawnienia kapitana statku morskiego. Robimy to w kolejnym odcinku cyklu LexLUZ.
Prawo to lex, a zbiór praw to codex. Nie będzie więc dla Was zaskoczeniem, że o poszczególnych uprawnieniach kapitańskich, mówią przepisy Kodeksu… Morskiego. Myśląc o tym rodzaju transportu mamy przed oczami wielodniowe wyprawy dalekomorskie, może nawet kapitanów-odkrywców, takich jak Vasco da Gama czy Kolumb? Im dłuższa i bardziej niebezpieczna trasa, tym więcej komplikacji.
Na statkach czasem kończyły się zapasy — stąd tradycyjne uprawnienie kapitana do zarekwirowania ładunku nadającego się do spożycia. Statki ulegały też awariom, a wtedy trzeba było działać szybko, w oddali od portu macierzystego. Dlatego kapitan mógł i może zaciągnąć w imieniu armatora pożyczkę oraz dokonywać w jego imieniu czynności na kredyt.
Jednak oprócz funkcji zarządczych i typowo kojarzonych z kulturą morza, kapitan statku realizuje czasem zaskakujące obowiązki. Przyjmuje zawiadomienie o przestępstwie – jak prokurator, przeprowadza wybory – dokładnie tak jak szef obwodowej komisji wyborczej, a nawet dokumentuje urodzenie i zgon na statku… niczym urzędnik stanu cywilnego.
Czy zatem ślub na morzu jest możliwy? Posłuchaj rozmowy z cyklu LexLUZ, którą w audycji „Dzieje się” prowadzi mecenas Dominik Wojciechowski:
ZOBACZ TEŻ:Wierna wataha – kiedy tradycja gryzie własny ogon