Low End Activist ft. Emz – Get Get

Na swoim najnowszym albumie Low End Activist po raz kolejny spogląda przez ramię tęsknym okiem. Już wydane w 2019 Low End Activism poświęcone było przede wszystkim emocjom związanym z rodzinnym oksfordzkim Blackbird Leys. Głowa labelu Sneaker Social Club na świeżym krążku Hostile Utopia przytacza dychotomiczne wspomnienie domu. Zwyczajność, brud i gorzkie frustracje będące tłem miejskiej i podmiejskiej codzienności, ale w kontraście stoi jednak poczucie multikulturowej wspólnoty i jedności.

Hostile Utopia poprzez każde możliwe medium idealnie opisuje rozterki producenta i oddaje uczucie rozdarcia. Odsyłam tutaj do bijącego niepokojem kolażu będącego okładką albumu, czy zamglonego i rozdrganego klipu (to macie poniżej). Przede wszystkim jednak chodzi tu o muzykę, czyż nie? Pod tym względem jest bezkonkurencyjnie. Low End Activist jest producentem, który w procesie twórczym na pierwszym miejscu stawia sample. Ich dobór i zastosowanie perfekcyjnie uzupełnia kształtuje opisywany przeze mnie kontekst. Ostatecznie dostajemy zestaw produkcji chłodnych i chropowatych, idealnie oddających klimat szarych blokowisk i ulic.

Muzyka ulicy nie może chyba za to istnieć bez nawijki. I tutaj też nie ma się do czego przyczepić. Do naszego mocograja swoje trzy grosze dorzuca Bristol native Emz. Tego gościa możecie kojarzyć chociażby ze współpracy z kolejnym uznanym brytyjskim producentem – Samem Bingą. Oprócz tego na albumie znajdziecie kilku innych MCs z najwyższej półki. Swoje zwroty dorzucili Killa P, Cadence Weapon czy Mez.

Słowem podsumowania – Hostile Utopia to album idealny, by zapoznać kogoś z grimem. Low End Activist łapie tu balans pomiędzy prostymi bitami opartymi na prostokątnej fali i synkopowanej do granic sekcji rytmicznej, a klubowym sznytem i często związanej z nim lekkostrawnością. Mamy tu trochę nawijania, ale jest też sporo miejsca dla instrumentali. Takie nawiązania do surowego, klasycznego dla grime’u brzmienia, jakie Jamie Russell prezentuje na Hostile Utopia, to coś, co temu gatunkowi jest bardzo potrzebne. Nie tylko po to, by wyewoluował, ale – przede wszystkim – by przetrwał.

Paweł Szeląg