Marta Podgórnik „Nic o mnie nie wiesz” (Monika Glińska)

Marta Podgórnik „Nic o mnie nie wiesz” (Monika Glińska)

Marta Podgórnik "Nic o mnie nie wiesz"

wyd. Biuro Literackie

Monika Glińska

 

 

nic o mnie nie wieszZbiór poezji Marty Podgórnik „Nic o mnie nie wiesz” to jednocześnie próba skomentowania rzeczywistości, jak i dogłębne wejrzenie w duszę autorki.

 

Wrocławskie Biuro Literackie pod koniec zeszłego roku zaproponowało nam wybór przeszło 70 utworów dokonany przez Romana Honeta, który wyznał w posłowiu, że nie zawsze jest mu po drodze z wierszami Podgórnik, jednak „czyta je jak wersy wielkich poetów”. Przyznaję, że coś w tym jest. Poezja zdobywczyni Nagrody Literackiej Gdynia 2012 potrafi zrobić na czytelniku spore wrażenie. Przede wszystkim dlatego, że zaskakują tu nie tylko puenty, ale całe teksty, dosadny język i zwięzłość opisu.

 

Znamienne, że lekturę zaczynamy od wiersza o tytule „Korporacja”, w którym podmiot liryczny radzi „bez końca się dawać/ posuwać przelatywać przelatywać posuwać/ (…) i więcej nie płakać”. Podgórnik rozbija schematy myślowe i językowe, ignoruje czytelnicze przyzwyczajenia – raz łączy słowa w nowe konstelacje, za chwilę przywołuje stałe związki i nadaje im odmienne znaczenia. Korzysta z tytułów gazet, fragmentów artykułów, odwołuje się do znajomości tekstów popkultury. Żeby odnaleźć tu wszystkie aluzje i smaczki, trzeba czytać powoli, partiami. Te wiersze muszą się „przegryźć”, zwłaszcza że dokładne znaczenie niektórych z nich nie jest łatwe do rozszyfrowania, a niemal całkowity brak interpunkcji jeszcze to utrudnia.

 

Tematy, jakie pojawiają się w tych tekstach, a jest to przekrój 10-letniego dorobku poetyckiego Podgórnik, to miłość, rozstanie, smutek, samotność, seks i śmierć. Z lektury wyłania się obraz kobiety rozczarowanej tym, co dotychczas ją spotkało, udającej, że nic nie jest już w stanie jej dotknąć i że na nic nie czeka, a jednak podskórnie spragnionej miłości i czułości… „(…) nie ma sensu grymasić/ skorośmy nie zmarli” – powie w jednym miejscu. Spojrzenie chłodne i przenikliwe, słowo ostre jak brzytwa, ze szczyptą humoru na końcu ostrza – taki jest styl większości wierszy zamieszczonych w tomie „Nic o mnie nie wiesz”.

 

„(…) niewielu poetów potrafi swoją złość, żal czy drwinę osadzić w wierszu tak, by powstał utwór równocześnie humorystyczny i kąśliwy” – pisze Honet. Marcie Podgórnik udaje się to znakomicie, dlatego postawmy sprawę jasno: powinna zdobyć sławę równą innej pogromczyni utartych klisz – Dorocie Masłowskiej. Zwłaszcza że poezja i proza przenikają się tu na każdym kroku…