Metrist

Metrist

Tam, gdzie określenia takie jak 'futurystyczny’ czy 'zdekonstruowany’ przestają być wystarczające do opisu muzyki, tam operuje Joe Higgins. Jego wizja polemicznego basu i chybotliwego techno stale się rozwija, przynosząc kolejne zdumiewające wydawnictwa. Nadstawcie uszu – Metrist Artystą Tygodnia w Radiu LUZ.

Nasza selekcja:

 

Spoils

2018

Where To Now?

Nieaktywny już label Where To Now? wypuszczał całą masę wykrzywionej, niekoniecznie klubowej muzyki. W tym towarzystwie Spoils znajduje się zupełnie na swoim miejscu. Mamy tutaj do czynienia z Metristem mocno jeszcze stawiającym na przesterowane, chropowate tekstury, ale zwiastującym dalsze kierunki brzmieniowego rozwoju. Na uwagę zasługują złowieszcze syreny w An Soaep, zawadiacki groove w On Golden Seize i oczekiwanie na nic w Caacel The Horze. Najmocniej jednak chwyciło mnie za ucho dźwiękowe wzornictwo w Pantomimer Tongue z jego namacalną sprężynowością i kłującymi hi-hatami. Balans pomiędzy osobliwością a funkcjonalnością tym razem zaburzony na rzecz tego pierwszego. Na tej równoważni Joe będzie wykonywał jednak coraz śmielsze manewry.

 

Pollen, pt. II

2020

Timedance

Środkowa część trylogii Pollen to jeden z najdziwniejszych zestawów utworów, jakie wyszły spod ręki Metrista. Melodia, na którą wystawia nas od pierwszych taktów KJ Receder, zaskakująco wpada w ucho, mimo swojej dysonansowości. A może właśnie dzięki niej? Ciągłe modulowanie różnymi parametrami, rytmiczne dygresje i strzępki ludzkich głosów tworzą tajemniczą atmosferę, którą świetnie podkreśla pełna kontrastowych kolorów i faktur okładka. Kolejne utwory utrzymują stabilność metronomu, ale wydają się kierować inną logiką niż klasyczny DJ tool. Więcej tutaj drobnych zdarzeń i zderzeń niż długich dążeń do kulminacji. Myślenie barwą i pewna nieortodoksyjność w ocenie tego, co 'działa’ w klubie to asy w rękawie Brytyjczyka.

Forova

2022

SOSOSO

Odpalenie swojego własnego internetowego kącika do wypuszczania numerów pod nazwą SOSOSO okazało się istotnym krokiem. EPka Forova pokazała nam Metrista wrzucającego kolejny bieg, aby ustawić tempomat w okolice 170 BPM. Nathanielismo nie daje nam specjalnie chwili na zastanowienie i od razu idzie ku pełnej konfrontacji. Swego czasu wyróżniony przez nas jako mocograj utwór można nazwać eksperymentalnym, uwzględniając rozjazd między akcentami stopy a wiodącego syntezatora. Jest to jednak eksperyment z rodzaju tych, które nie zaburzają potencjału do porwania tłumu. Dalsza część w postaci Oerchar i GMFGR uwypukla rytmiczną dwuznaczność tego zakresu tempa, umożliwiając dopasowanie prędkości tańca do fizycznej dyspozycji osoby imprezującej. No i oczywiście pięknie się to miksuje z dancehallem.

 

Michał Sember