Metronomy

Metronomy

Sierpień to idealny miesiąc, żeby poznać twórczość grupy Metronomy – zwłaszcza, że już w ten weekend wystąpią na FEST Festivalu w Chorzowie.

Ilu muzyków trzeba, żeby założyć zespół? Przypadek Metronomy pokazuje, że „od jednego do pięciu”. Taka przewrotna odpowiedź wynika z podejścia Josepha Mounta do prowadzenia muzycznego projektu. Brytyjczyk zaczął wydawać i występować pod pseudonimem Metronomy jako domorosły DJ i producent, a na przestrzeni lat jego ambicja doprowadziła do utworzenia zespołu o tej samej nazwie. Choć bywało z tym różnie, aktualnie mówimy o pięcioosobowej grupie tworzącej szeroki wachlarz muzyki synthpop. Jak się okazało, prowadzenie zespołu nie powstrzymało Josepha przed posługiwaniem się nazwą Metronomy również przy solowych nagraniach i remiksach.

Elektroniczne dźwięki zwieńczone gitarową solówką rodem z psychodelicznego rocka? Da się zrobić. Nostalgiczne dźwięki oparte na basie niczym w muzyce chillwave? Żaden problem. Wykorzystanie skrzeczących mew lub skrzypiących drzwi jako sampli? Cóż, czemu nie… Joseph Mount, w jednym z wywiadów, za swoje źródło inspiracji podał eklektyczny gust muzyczny i osłuchanie z twórczością m.in. Autechre, Davida Bowiego i mnóstwa folkowych zespołów. Mamy tu dobry przykład tego, jak połączenie kilku pomysłów może dać kompletnie zaskakujący, niezwiązany z pierwowzorami końcowy efekt.

Co tak naprawdę sprawiło, że Metronomy stała się jedną z bardziej rozpoznawalnych grup popowych z Wielkiej Brytanii? Przyglądając się ich twórczości, na myśl przychodzi kilka wyjaśnień. Najlepszym z nich jest zdecydowanie nieszablonowość – każdy kolejny album grupy wiązał się nie tylko z jakimiś zmianami w składzie, lecz również ze zmianami w stylistyce. Zespół nie waha się przed wdrażaniem w życie nowych pomysłów, dzięki czemu w obrębie pojedynczego krążka można usłyszeć elementy mnóstwa styli muzycznych – czasem niezwiązanych ze sobą w żaden sposób.

Ze wszystkich przymiotników, których można użyć w odniesieniu do twórczości grupy, słowo „wakacyjny” wydaje się najlepiej oddawać klimat zawarty na wydanych na przestrzeni lat albumach. To wygląda na dobry trop, zwłaszcza gdy przyjrzymy się tytułom i okładkom wydań Metronomy. The English Riviera i Summer 08 jako tytuły albumów są tutaj najlepszymi przykładami, ale skojarzenie może być budowane dalej przez takie single jak Salted Caramel Ice Cream,czy HolidayOprócz tego, wspomniany wyżej album The English Riviera nawiązuje do Torbay, popularnego plażowego ośrodka turystycznego w Wielkiej Brytanii, co najłatwiej zauważyć w tekście kawałka The BayWidać więc, że wakacje są prawidłowym skojarzeniem, gdy mowa o Metronomy.

Warto odnotować, że już 13 września ukaże się nowy album grupy. Metronomy Forever, bo taki jest jego tytuł, będzie kompilacją siedemnastu świeżych kawałków. Jak dotąd, ukazały się z niego trzy single: stylizowany na indie rock Latelyprosty i chwytliwy Salted Caramel Ice Cream oraz senny Walking In The DarkKażdy z nich prezentuje nieco inne oblicze muzyki synthpop, można zatem mieć wysokie oczekiwania wobec muzycznego zróżnicowania zapowiedzianego longplaya. Co ciekawe, pre-order albumu, w wersji na trzech kolorowych winylach, został już wyprzedany.

Jeśli czujecie, że muzyczny vibe Metronomy Was przekonuje, jest szansa na zobaczenie ich na żywo już w tę sobotę. Wystąpią na FEST Festivalu w Chorzowie, gdzie oprócz nich będzie można zobaczyć również Wu-Tang Clan, Disclosure czy Lost Frequencies. Bilety wciąż są dostępne na stronie samego festiwalu – więc jeśli jesteście zainteresowani, nadal macie okazję, żeby się tam wybrać!