Nie rozumiesz opisu? I dobrze. Wystawa, którą lepiej poczuć niż przeczytać

Nie rozumiesz opisu? I dobrze. Wystawa, którą lepiej poczuć niż przeczytać
Niezgodność produktu z opisem? Wystawa „Neurobiologia miłości” w Krupa Art Foundation” szepcze do nas czule stymulującymi wyobraźnię instalacjami, obrazami oraz rzeźbami, natomiast jej opis na stronie galerii krzyczy głośno i niezrozumiale, wyczerpująco próbując wytłumaczyć nam to, czego tłumaczyć nie trzeba.

To ciekawe zderzenie — fizyczne doświadczenie tej wystawy jest zmysłowe, spokojne i estetycznie przyjemne. Można po prostu zanurzyć się w przestrzeni, pozwolić oczom chłonąć kolory, formy i detale. Prace emanują emocją i intymnością, wzbudzają ciekawość, dają wolność interpretacji – nie potrzebują zbyt wielu słów.

Tymczasem tekst towarzyszący wystawie sprawia wrażenie akademickiego wykładu z pogranicza nauk neurobiologicznych, filozofii i poezji. Choć pełen ciekawych pojęć, potrafi skutecznie zgasić ciekawość, zamiast ją rozbudzić. Próbuje na siłę opowiedzieć o tym, co powinno pozostać w sferze odczuwania.

I właśnie w tym paradoksie kryje się wartość „Neurobiologii miłości”. To ekspozycja, która nie stawia wymagań. Nie musisz rozumieć każdego słowa jej opisu, by poczuć coś ważnego. Ekspozycja działa cicho, ale skutecznie – przez ciało, przez emocje, przez intuicję oraz rozbudowaną, intymną estetykę. Posłuchaj Pełnej Kultury z Agatą Stankowską i Aurelią Serdiukow: