Oliver Sacks „Oko umysłu” (Marcin Walków)

Oliver Sacks „Oko umysłu” (Marcin Walków)

Oliver Sacks "Oko umysłu"

wyd. Zysk i S-ka

Marcin Walków

 

Dwie kulki połączone sznurkiem z tym, co mamy pod czaszką. Tak najkrócej i najprościej można opisać oczy, dzięki którym widzimy, poznajemy otaczający nas świat, poruszamy się w przestrzeni. Od lat jednak wiadomo, że widzimy nie oczami, a umysłem, który odbiera i interpretuje bodźce docierające z  narządu wzroku. Jak funkcjonują ludzie, u których wzrok funkcjonuje inaczej niż jesteśmy do tego przyzwyczajeni? W książce „Oko umysłu” brytyjski neurolog, Oliver Sacks, opisuje takie przypadki.

 

Poznajemy m.in. historię „stereoskopowej Sue” – kobiety, która odzyskała zdolność widzenia obuocznego. Praktycznie całe życie nie postrzegała głębi, przestrzeni. Jej świat był płaski, dwuwymiarowy. Mimo to pracowała, prowadziła samochód. Żyła normalnie, w swoim świecie. Jednak jej świat zmienił się nie do poznania, gdy pojawił się w nim trzeci wymiar. Wtedy nawet śnieg, który widziała przecież nie pierwszy raz w życiu, okazał się piękny i fascynujący.

 

W książce „oko umysłu” pojawiają się również historie innych bohaterów. Pisarza, który nagle utracił zdolność czytania, rozpoznawania przedmiotów, przez co otaczające go dobrze znane obiekty nagle stały się obce. Powracają także postaci znane z wcześniejszych książek Sacksa, np. doktor P., znany szerszemu gronu jako mężczyzna, który pomylił swoją żonę z kapeluszem. Autor doskonale rozumie problemy swoich pacjentów – dr Sacks również ma zaburzenia zdolności poznawczych, m. in. nie pamięta twarzy. Opisuje także swoje zmagania z chorobą nowotworową – czerniakiem gałki ocznej.

 

Książka należy do gatunku tych wciągających. Aby nie tylko poznać historie bohaterów, ale zrozumieć diagnozę ich problemów, przyczyny i mechanizmy powstawania zaburzeń wcale nie trzeba być za pan brat z medycyną i biologią. Sacks w zrozumiały sposób wprowadza czytelnika zarówno w tajniki najnowszych osiągnięć w dziedzinie neuropsychologii, ale przybliża też historię medycyny.

 

Odmienny charakter ma dziennik, pisany przez Olivera Sacksa w trakcie zmagań z chorobą. Jest to bardzo emocjonalny fragment książki, w przeciwieństwie do pozostałych – pisanych jednak z obiektywnej perspektywy badacza i lekarza, których się nie czyta, ale pochłania wzrokiem. Wiernych czytelników Sacksa na pewno nie trzeba zachęcać do sięgnięcia po kolejną jego książkę. A osobom niezaznajomionym z opisywanymi przez niego historiami wypada powiedzieć jedno: rzućcie okiem.