Overmono – Good Lies

Czy stojący za Overmono bracia Russell na swoim długogrającym debiucie nieco zawiedli? To zależy. Jeśli spodziewaliście się czegoś na miarę Orbisonowskiego still slipping, to sorki, ale będzie niedosyt (duży). Jeśli jednak czekaliście na udane rozwinięcie patentów, zwłaszcza tych bardziej popowych, prezentowanych w serii bardzo solidnych singli poprzedzających Good Lies, to jest spora szansa, że wasz apetyt zostanie zaspokojony. Jak dla mnie trochę na tych reese’ach za dużo małych dziewczynek, trochę na tych 2-stepach za mało podcinek. Sam zatem nie do końca kupuję tytułowe dobre kłamstwa, ale też chyba nie do końca jestem ich adresatem. Z drugiej strony idzie lato, naturalna pora dla tego albumu, więc kto wie, może bardziej się przekonam? Plus za pimpka na okładce.

Sebastian Rogalski