Pezet & NOON. 20 lat Muzyki Poważnej.

Pezet & NOON. 20 lat Muzyki Poważnej.

Rok 2004. Hip-hop od dekady coraz silniej zaznacza swoją obecność w polskim przemyśle muzycznym. Wielokrotnie zrywał już z wizerunkiem ulicznika rapującego o trudach życia ulicy i, eufemistycznie mówiąc, wzajemnym braku sympatii do służb mundurowych. Albumy takie jak Światła Miasta, czy W 63 minuty dookoła świata ukazywały niezwykłe umiejętności zarówno nowożytnych poetów, jak i towarzyszących im producentów. Dwa lata wcześniej ukazał się album, który wywrócił hierarchię najlepszych wydawnictw tego ciągle młodego jeszcze w Polsce gatunku. Była to Muzyka Klasyczna. Stała się ona początkiem działalności jednego z najbardziej legendarnych duetów polskiej muzyki XXI wieku.


Pierwsze spotkanie i Muzyka Klasyczna

Drogi Pezeta i NOONa przecięły się po raz pierwszy kilka lat wcześniej. Na wspomnianym już legendarnym wydawnictwie grupy Grammatik Paweł Kapliński położył słowa na bit Mikołaja Bugajaka do utworu Nie Ma Czasu Pomyśleć. Nocna medytacja nad nieuchronnie przemijającym czasem i o tym, jak łatwo życie może wymknąć się z rąk to jedna z najsłynniejszych kompozycji tego wydawnictwa. Po rozstaniu z Grammatikiem NOON poszukiwał nowych wyzwań, bo, jak sam mówił, “ niespecjalnie interesuje go samopowielanie”. Po wydaniu dwóch płyt w ramach duetu Płomień 81 raper z Ursynowa również zapragnął czegoś więcej. Te ambicje zaowocowały znakomitym wydawnictwem, w którym numery czysto imprezowe jak Seniorita przeplatają się z rapowymi hymnami w rodzaju Ukrytego w Mieście Krzyku.

Album ten to popis zarówno umiejętności liryczno-melodyjnych w wykonaniu Pezeta oraz maestrii w tworzeniu ciepłych, bujających głowę podkładów Bugajaka. Choć pojawiają się tu momenty głębokiej zadumy, jak na przykład w fenomenalnym, płynącym jednym tchem Bez Twarzy, to jednak większość kompozycji skupia się wokół tematów imprezowo-ulicznych. Niezależnie od tematyki i nastroju poziom kręci się cały czas w okolicy najlepszych polskich albumów początku XXI wieku. Pewność siebie rapera. Wszechobecny luz i zabawa słowem. Chęć pokazania, że kultura hip-hopowa to nie tylko przestępczość i patologia, ale przede wszystkim olbrzymia pasja do muzyki. Te rzeczy ujmują od pierwszych sekund. Produkcyjnie jest to jeszcze dość klasycznie zorientowane wydawnictwo. Zrealizowane perfekcyjnie, z ogromnym polotem bity w drugiej połowie albumu stopniowo obniżają swoją temperaturę. Do przejmującego chłodu kolejnego projektu tego duetu jednak ciągle daleko.


Zimno. Zimniej. Najzimniej.

No właśnie – chłód. Wielokrotnie w kontekście Muzyki Poważnej można spotkać się z opiniami, że bitami z tego krążka NOON jest w stanie wyczuwalnie obniżyć temperaturę w każdym pomieszczeniu. Pierwsze kilka minut może dać słuchaczowi poczucie, że rzeczywiście do letniego podkoszulka z Muzyki Klasycznej warto dołożyć co najmniej jedną dodatkową warstwę odzieży. W tym czasie słyszymy apel Kaplińskiego, by wyłączyć nielegalnie pobraną empetrójkę i wrócić do odsłuchu po nabyciu fizycznego wydania. W końcu, jak sam mówi

Tylko raz, możesz tej płyty słuchać pierwszy raz

Potem nadchodzi pierwsza część kompozycji Retro. Wtedy już wiemy, że nawet kurtka zimowa może nie wystarczyć. Szybkie tykanie zegara zostaje nagle przytłumione przez niezwykłe, początkowo wysokie, a z czasem ogłuszająco dudniące w naszych uszach i całym ciele syntezatory. Gdy tylko ucichną odzywają się chłodne niczym listopadowy wiatr nutki, które towarzyszą sekundnikowi aż do wejścia Pezeta. Od razu też wiadomo, że odmierzający czas zegar nie jest jedynie zabiegiem stylistycznym. Padają bowiem słowa:

Co się stało z tymi którzy byli przy moim boku

Co się stało z nim, dla nich łza w oku

Dla nich rap, ale teraz świat jest szybszy, bo

Pieniądz i czas to najwięksi terroryści

Nakreślają one tematycznie kolejne minuty tego niezwykłego wydawnictwa.


I tylko hip hop hobby […]

W 2024 roku bycie raperem o dużej popularności oznacza (przy dobrze prowadzonej karierze) możliwość zarobienia pokaźnej sumy pieniędzy. Część z tego blichtru jest też oczywiście wyolbrzymiona dla poklasku. Choć więc nie każdy sportowy samochód, czy drogi łańcuch faktycznie należy nawet do kogoś z czołówki OLiSU, to ci najwięksi biedy zdecydowanie nie klepią. Dwadzieścia lat temu sytuacja miała się zgoła odmiennie.

Mimo wyjścia z podziemia dobre kilka lat wcześniej hip-hop nie był bowiem branżą dochodową. Wielu z muzyków, których dziś uznaje się za legendy sceny nie miała możliwości, tak jak teraz, podpisania lukratywnego kontraktu reklamowego, bądź prowadzenia sklepu z własnym merchem. Obecnie dla większości artystów są to zaś najbardziej dochodowe sposoby zarobku. Gdy dołożymy do tego wspomniany wyżej proceder zdobywania muzyki poprzez pirackie strony rysuje się nam iście niewesoły krajobraz. Pezet, mimo wydania do tego momentu dwóch albumów z Płomień 81 oraz świetnie sprzedającej się Muzyki Klasycznej wielokrotnie w trakcie trwania Muzyki Poważnej stwierdza, że jest o krok, by odejść od hip-hopu. Na każdym z trzech utworów Retro wspomina przy okazji starych znajomych. Porzucili oni ich kiedyś wspólną pasję na rzecz zwykłej pracy, lub stoczyli się na dno, nie mogąc wyjść ze starych torów, które prowadziły donikąd. W ten sposób stał się wyrzutkiem. Choć robił to, co od zawsze kochał, to stał się obcy dla ludzi, którzy kiedyś byli mu bliscy.


W Branży

Sukces pierwszego wydawnictwa sprawił, że Pezet i NOON zostali wrzuceni w ponure realia przemysłu muzycznego. Naciski od wydawcy, by nagrać kolejną Senioritę. Nocne wojaże. Lejący się ciągłym strumieniem alkohol. To wszystko odcisnęło swoje piętno na Pawle z Ursynowa, który stwierdza

Ta melanże mam z tego tylko fobie
Mam arytmię i mam astmę
Często przekrwione, podkrążone oczy
Cały dzień śpię więc pracuje w nocy
Cały dzień śpię mam depresję z braku światła
Już nie wiem czy ta płyta to jest dla mnie szansa

Wódka i inne napoje wyskokowe stały się zresztą centralnym elementem dwóch utworów na Muzyce Poważnej. W oderwaniu od całości tego wydawnictwa A Mieliśmy Być Poważni… prezentuje się jako, no właśnie, mało poważny opis nocy, w której wszelkie hamulce zniknęły. Szósty Zmysł zmienia ten obraz diametralnie. Pezet, będący dzieckiem za czasów późnej komuny wkraczał jak całe jego pokolenie z ogromnymi nadziejami w nowy, wspaniały świat demokracji. Stary ustrój zostawił im jednak po sobie pokoleniowy ciężar – niezbędność alkoholu jako towarzysza zabawy i smutku. W rezultacie, mimo szansy na zakup markowych ubrań, czy zachodnich produktów na przełomie nowego milenium pierwsze wolne pokolenie dalej uwięzione było w sidłach nałogu.

W tym kraju pijesz, gdy się cieszysz.
Pijesz, gdy jesteś smutny.
Ludzie zmienili miłośc do życia w miłość do wódki.
Zmienili tylko kiedy? Historia nie pamięta.


Wspomnień kalejdoskop

Przesuwając się w dół tracklisty Muzyki Poważnej z każdym kolejnym utworem atmosfera robi się coraz cięższa. Bity NOONa nabierają coraz większej głębi, która jeszcze silniej podkreśla rosnący ból Pezeta. Maestria Bugajaka widoczna jest jak na dłoni w utworze Gubisz Ostrość. Niesamowite, zawodzące sample wokalne i krążące dookoła naszych uszu głębokie syntezatory są w stanie wprawić w zadumę i zmusić do ubrania się cieplej nawet w piękny, słoneczny dzień. Sfera liryczna również stoi na najwyższym poziomie.

Stanowi ona powrót do pierwszego spotkania artystów na utworze grupy Grammatik. Przejmująca historia rapera o nastoletnich imprezach, marzeniach o nowych butach i młodych twarzach, których już przy nim nie ma to lament nad bezlitosnym upływem czasu. Wspomnienia tamtych chwil budzą w Kaplińskim ból z dwóch zupełnie przeciwnych powodów. Z jednej strony widzi swoje destrukcyjne zachowania i błędy, których nie ma już jak naprawić. Z drugiej jednak tęskni do młodzieńczej brawury i naiwności, która w tym momecie opuściła go na dobre.

Zagubienie i rozpacz rapera osiągają swoje apogeum na utworze Dziś. Wszystkie problemy, które spiętrzały się przez poprzednie klikadziesiąt minut spadają na barki Pezeta, aż jego nogi w końcu poddają się pod tym ciężarem. Nie widzi on miejsca dla siebie w otaczającym go, pędzącym świecie. Nie umie wyrazić swoich emocji, nie znajduje zrozumienia innych dla swojej miłości do rapu. Po tym dramatycznym wyznaniu, niby wskazówka wracająca na godzinę dwunastą wskazówka powraca trzecia, ostatnia część Retro. Na światło wychodzą znów wspomnienia byłych miłości, obawa o los brata Małolata w branży muzycznej i strach o przyszłość.


Dziś

Po Muzyce Poważnej drogi Pezeta i NOONa rozeszły się na dobre. W 2007 roku ukazał się album Muzyka Rozrywkowa, którą Kapliński zrywał z oldschoolowymi klimatami pierwszych wydawnictw. Kolejne lata przyniosły mu ugruntowanie pozycji legendy polskiej sceny hip-hopowej, między innymi przez będącą ogromnym sukcesem Muzykę Współczesną z 2019 roku. Bugajak zaś odszedł nieco od głównego nurtu, często na długie lata porzucając hip-hopowe dźwięki z pierwszych lat działalności. Kilka lat temu niespodziewanie dał on nadzieję na powrót legendarnego duetu, odpisując jednemu ze słuchaczy, że zamiast reedycji jednego z dwóch wydawnictw nadchodzi być może coś nowego. Niestety, od tego czasu sprawa ucichła.

Jak więc po latach odbierać Muzykę Poważną? Przede wszystkim – w całości. Tym razem, w przeciwieństwie do poprzednich Artystów Tygodnia nie proponujemy Wam selekcji utworów, które warto poznać na początek. Owszem, single jak Nie Jestem Dawno, czy Szósty Zmysł mogą nakreślić pewne oczekiwania wobec reszty albumu. Dopóki jednak nie usłyszy się pierwszy raz lodowatego podkładu Retro i nie poczuje dogłębnie żywych emocji zamkniętych w tekstach Pezeta na przestrzeni całych czterdziestu kilku minut nie uzyska się wyraźnego obrazu całości. Gubisz Ostrość? Nic bardziej mylnego. 20 lat później widać jak na dłoni, że Muzyka Poważna to album wybitny.

Michał Lach