Piotr Kuspys "Savoir-vivre. Sztuka dyplomacji i dobrego tonu" (Adriana Boruszewska)
Piotr Kuspys "Savoir-vivre. Sztuka dyplomacji i dobrego tonu"
wyd. Zysk i s-ka
Adriana Boruszewska
Odrąbać krewetkom główki czy nie odrąbać? Do czego służy ten widelec? Podać rękę czy soczyście ją cmoknąć? Z takimi, mniej lub bardziej poważnymi, dylematami ścieramy się codziennie. Dobry ton i właściwe zachowanie wydawałoby się czymś naturalnym, wyssanym z mlekiem matki, ale jednak… okazuje się, że nie wszystko jest tak jasne i oczywiste. I tu z pomocą zdaje się przychodzić Piotr Kuspys ze swoją książką „Savoir-vivre. Sztuka dyplomacji i dobrego tonu”. Jednak czy rzeczywiście autor rozwiewa nasze dylematy czy wręcz przeciwnie, gmatwa nam jeszcze bardziej i tak skomplikowaną rzeczywistość?
Pierwsze, co przykuło moją uwagę, już po kilku przeczytanych stronach, to niezwykłe podobieństwo książki Kuspysa do biblii dyplomatów, czyli do „Protokołu dyplomatycznego- ceremoniał i etykieta” Tomasza Orłowskiego. Usadzanie gości przy stole, w samochodzie, odpowiedni wybór stroju na przyjęcie wieczorowe czy wielką galę z premierem, walka z kawiorem, bezą, krewetkami, tysiącem szklanek do wina, brandy, szampana i koniaku. To wszystko możemy znaleźć zarówno u Kuspysa, jak i u Orłowskiego. Co więc różni książkę „Savoir-vivre. Sztuka dyplomacji i dobrego tonu” od pierwowzoru autorstwa Tomasza Orłowskiego? Próba przeniesienia zasad savoir vivre’u do życia codziennego. Tak przynajmniej wynika ze słów Piotra Kusypsa. Jednak, moim zdaniem, to wysiłek daremny. Owszem, autor zgrabnie prezentuje poszczególne zasady protokołu i etykiety, jednak jest to nadal zachowanie ludzi z wyższych sfer. Niektóre uwagi można rzeczywiście stosować na co dzień, tj. dobór odpowiednich kieliszków do danego trunku, jednak już zasady serwowania dań przez kelnera odnoszą się do przyjęć, które większość z nas ma okazję obserwować jedynie na amerykańskich filmach.
U Kuspysa brakuje za to takich zasad savoir vivre’u , o które Polacy pytają w sieci, czy na które odpowiada im Grażyna Torbicka w jednym z kobiecych pism. Czy wypada kupić w prezencie kwiaty doniczkowe lub jak powinno się otwierać szampana. Takich odpowiedzi w książce niestety Kuspysa nie znajdziecie.
„Savoir-vivre. Sztuka dyplomacji i dobrego tonu” jest to zgrabnie napisana lektura, jednak nadal pozostaje ona pozycją obowiązkową dla żon ambasadorów czy ministrów. Przeciętnej Kowalskiej bardziej pomocny okaże się Internet.