Spitsbergen – raj tracony

Spitsbergen – raj tracony
Dość łatwo można ulec wrażeniu, że w Arktyce nie dzieje się dużo. Niskie temperatury i noce polarne nie sprzyjają ludziom, ale nawet daleko za kołem podbiegunowym można spotkać niewielkie, odosobnione osady, których mieszkańcy uparcie walczą z przeciwnościami natury.

 

Zaskakująco wiele organizmów znakomicie przystosowało się do życia w tamtejszych warunkach, choć ich zaobserwowanie zazwyczaj wymaga nieco więcej dociekliwości i cierpliwości, niż gdzie indziej. Krajobraz, choć na pierwszy rzut oka monotonny i niezmienny, fascynuje swoją odmiennością i czasem bardziej przypomina obce globy niż Ziemię.

Wyjątkowym miejscem na mapie Arktyki jest Spitsbergen – największa wyspa archipelagu Svalbard, znajdującego się daleko za północnym kołem podbiegunowym. Jest to terytorium kontrolowane przez Norwegię, ale ze względu na jego specjalny status obywatele wielu krajów mogą tam bardzo łatwo podróżować i pracować. Żeby dowiedzieć się więcej o tym mroźnym (choć niestety coraz mniej) miejscu, o jego znaczeniu w badaniach ocieplenia klimatu, krajobrazie, mieszkańcach i przyszłości, która go czeka, porozmawialiśmy z dwoma badaczami, którzy wielokrotnie odwiedzali Spitsbergen i w imię nauki mierzyli się z surowymi warunkami, które tam panują – profesorem Krzysztofem Migałą, kierownikiem Zakładu Klimatologii i Ochrony Atmosfery Uniwersytetu Wrocławskiego i doktorem Jakubem Małeckim, glacjologiem z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu i autorem bloga „Glacjoblogia”.

Trudno rozmawiać o Arktyce nie wspominając o ociepleniu klimatu, zwłaszcza kiedy rozmowa toczy się między trzema geografami. To zjawisko dotyczy co prawda całej naszej planety, ale jego efekty w Arktyce są wyjątkowo istotne i intensywne. Topnienie lodowców
i zmniejszanie się kriosfery, czyli zamarzniętej części powierzchni Ziemi powoduje podwyższanie się poziomu Wszechoceanu i zmniejszanie się zasobów słodkiej wody. Te skutki są nam wszystkim dobrze znane, ale niestety stanowią tylko… no cóż… czubek góry lodowej. Jedną z pierwszych zasad, których uczą się studenci geografii jest ta, że wszystko jest związane ze wszystkim innym, że cała Ziemia stanowi system wzajemnych powiązań. Zdaniem moich rozmówców wyższe temperatury to tylko pierwsza z całego szeregu kostek klimatycznego domina.

Więcej na temat tych niepokojących zmian można dowiedzieć się z raportu Międzynarodowego Panelu do spraw Zmian Klimatu (IPCC) oraz z książki „Początek końca? Rozmowy o lodzie i zmianie klimatu”, której współautorem jest doktor Małecki.

Na dalekim, surowym i zmieniającym się Spitsbergenie żyją też ludzie. Obecnie populacja terytorium liczy około dwóch tysięcy osób. Ich również nie tak dawno temu spotkały duże zmiany. W przeszłości mieszkańcy wyspy zajmowali się głównie rybołówstwem
i górnictwem. Oprócz Norwegów największą grupę etniczną, dzięki wspomnianemu już wcześniej wyjątkowemu statusowi prawnemu Svalbardu, stanowili Rosjanie. Żyli oni głównie w dwóch miasteczkach, których jedyną rację bytu stanowiło wydobywanie węgla kamiennego. Do dziś funkcjonuje tylko jedno z nich, Barentsburg, choć wydobycie nieuchronnie zmierza tam ku końcowi. Drugie, Pyramiden, jest niemal całkowicie opuszczone, a jego unikalny sowiecko-postapokaliptyczny charakter przyciąga coraz więcej turystów.

Oprócz turystyki i wygaszanego górnictwa węglowego najważniejszym rodzajem działalności na Spitsbergenie jest nauka. Choć w Longyerbyen istnieje uniwersytet, najważniejszych odkryć dokonuje się w terenie. Wiąże się to z koniecznością długotrwałego, czasem nawet wielomiesięcznego, przebywania na odosobnionych stacjach badawczych w kilku- lub kilkunastoosobowych zespołach. Bardzo mocno swoją obecność na Spitsbergenie zaznaczają polskie ośrodki badawcze mające tam kilka stacji. Także Instytut Geografii i Rozwoju Regionalnego Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi Stację Polarną im. Stanisława Baranowskiego, która w tym roku obchodzi 50. rocznicę działalności. Moi rozmówcy wielokrotnie uczestniczyli w wyprawach polarnych. Są więc ekspertami w radzeniu sobie
z izolacją. W związku z wyzwaniami stojącymi obecnie przed niemal całą ludzkością nie mogłem nie zapytać o ich doświadczenia. Jakie są najczęstsze problemy życia codziennego na stacji polarnej i jak sobie z nimi radzić? Co robić, żeby mimo przeciwności zrealizować założone cele badawcze? Co trzeba zrobić, żeby dostać się na Spitsbergen w czasie pandemii?

Na te i wiele innych trapiących was pytań, dotyczących życia na Spitsbergenie, znajdziecie odpowiedź w tematycznej odsłonie audycji Na Synapsach:

Karol Korczyński